Wycieczka śladem duchów
Być może jeszcze nie wiecie, ale
uwielbiam historie z dreszczykiem. Słuchać, oglądać i częściowo przeżywać,
dlatego namówienie mnie na wycieczkę śladem duchów albo legend mrożących krew w
żyłach nie jest trudne. Moja mama doskonale o tym wie i zadzwoniła do mnie
kilka dni temu z super ofertą. "Znalazłam zamek, mają nocne zwiedzanie z
duchami, jedziemy!" – to właściwie nawet nie była oferta, ale stwierdzenie.
Mama odkryła, że istnieje zamek w Mosznie. Zachwycający i moim zdaniem
dorównujący wyglądem zamkom bawarskim. Disney mógłby się na nim wzorować w
jakiejś bajce. Póki co nie wzorował się, choć szkoda, ale my zamierzamy
skorzystać z oferty i dać się postraszyć. Podobno to zamek, z którym wiąże się
mnóstwo legend – biała dama, przeklęta winda, pakt właściciela z diabłem. Same
ciekawostki.
Historie z dreszczykiem
W naszej wycieczce ma być zwiedzanie podziemnych korytarzy,
komnat, które nie są dostępne w regularnym zwiedzaniu oraz krypty, w której
mieli być chowani właściciele. W efekcie nie byli, jednak miejsce przeznaczone
na kryptę, ciemne i wilgotne nie może budzić pozytywnych skojarzeń. Będzie
strasznie!
Nie mogę się doczekać, zwłaszcza że idziemy całą paczką – grupy mogą
być 12 osobowe – więc będziemy straszyć się nawzajem. W sumie jak na nocne
zwiedzanie w jednym z najładniejszych zamków jakie widziałam, 35 zł to
niewiele, powiedziałabym, że tanio i jak mi się spodoba to od razu zapiszę się
na następną. Nie raz widywałam takie oferty w necie, jednak samemu to nie taka
frajda jak z rodziną i znajomymi. Banie się we wspólnym gronie ma swój urok i
zawsze wiadomo, kogo chwyta się za ramię. Chyba że złapię ducha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz